CUDA
Franciszkanie odnotowali wiele cudów dokonanych za przyczyną cudownej figury Matki Boskiej Łąkowskiej. Pierwszymi uzdrowionymi byli żebracy z legendy, o których niestety nic nie wiemy. Udokumentowane cuda pochodzą dopiero z pierwszej połowy XVII wieku. W zapiskach klasztornych zanotowano, że w 1631 roku cudowna figura uzdrowiła Pawła Działyńskiego, który został dotknięty „hirargą podagrą”. Według opisów przewieziono go z jego zamku w Bratianie do Łąk, gdzie ofiarował się Matce Bożej. Podobno wrócił do domu o własnych siłach. Do kolejnego cudu, który postanowiłem przytoczyć doszło w 1644 roku. W kronice bracia zakonni zanotowali pod tą datą uzdrowienie Doroty Wołowskiej, która zachorowała na jakąś ciężką chorobę. Jej syn i zarazem kanonik kapituły chełmżyńskiej przyjechał do Łąk Bratiańskich, by prosić gwardiana o ofiarowanie matki Madonnie Łąkowskiej.
Uzdrowiona kobieta przyjechała później na to miejsce zostawiając w podzięce srebrną tabliczkę. Poza dwoma wymienionymi zakonnicy spisali jeszcze kilkadziesiąt innych cudów. Opisów wydarzeń o nadprzyrodzonym charakterze, tak jak w Boleszynie dokonywano pod przysięgą w obecności duchownych, uzdrowionych i innych świadków. Więcej informacji o cudownych uzdrowieniach wymagający czytelnik znajdzie m.in. w książce dr Andrzeja Koreckiego, Sanktuarium Maryjne w Łąkach Bratiańskich. A to czy wierzyć w te informacje każdy powinien rozstrzygnąć sam w swoim sumieniu.
Liczne uzdrowienia dokonane za pośrednictwem Matki Boskiej Łąkowskiej skłoniły franciszkanów do starania się w Stolicy Apostolskiej o koronację figury. Przesłano do Watykanu spis wszystkich wydarzeń o nadprzyrodzonym charakterze. Ojciec Święty Benedykt XIV po zapoznaniu się z nim 7 grudnia 1750 roku udzielił zgody na koronację. Same korony wykonano dzięki ofiarności licznych wiernych, którzy nie żałowali obrączek, kolczyków, pereł oraz dukatów. Wykonawcą był złotnik z Torunia Jan Kochy. Po długich przygotowaniach w piątek 2 czerwca 1752 roku rozpoczęto dwudniowe uroczystości związane z koronacją cudownej figury, do której doszło w niedzielę 4 czerwca, w kaplicy cmentarnej w Łąkach. Na uroczystości przybył biskup Wojciech Stanisław Leski oraz sufragan chełmiński biskup Fabian Pląskowski. W celu godnego przywitania duchownych tak wysokiej rangi do Łąk ściągnięto wojsko, które zaraz po przybyciu dostojników wystrzeliło salwy honorowe. Poza przedstawicielami kleru i dziesiątkami tysięcy pielgrzymów na uroczystości przybyli panowie oraz szlachta z Elbląga.
Czytaj więcej »
Franciszkanie odnotowali wiele cudów dokonanych za przyczyną cudownej figury Matki Boskiej Łąkowskiej. Pierwszymi uzdrowionymi byli żebracy z legendy, o których niestety nic nie wiemy. Udokumentowane cuda pochodzą dopiero z pierwszej połowy XVII wieku. W zapiskach klasztornych zanotowano, że w 1631 roku cudowna figura uzdrowiła Pawła Działyńskiego, który został dotknięty „hirargą podagrą”. Według opisów przewieziono go z jego zamku w Bratianie do Łąk, gdzie ofiarował się Matce Bożej. Podobno wrócił do domu o własnych siłach. Do kolejnego cudu, który postanowiłem przytoczyć doszło w 1644 roku. W kronice bracia zakonni zanotowali pod tą datą uzdrowienie Doroty Wołowskiej, która zachorowała na jakąś ciężką chorobę. Jej syn i zarazem kanonik kapituły chełmżyńskiej przyjechał do Łąk Bratiańskich, by prosić gwardiana o ofiarowanie matki Madonnie Łąkowskiej.
Uzdrowiona kobieta przyjechała później na to miejsce zostawiając w podzięce srebrną tabliczkę. Poza dwoma wymienionymi zakonnicy spisali jeszcze kilkadziesiąt innych cudów. Opisów wydarzeń o nadprzyrodzonym charakterze, tak jak w Boleszynie dokonywano pod przysięgą w obecności duchownych, uzdrowionych i innych świadków. Więcej informacji o cudownych uzdrowieniach wymagający czytelnik znajdzie m.in. w książce dr Andrzeja Koreckiego, Sanktuarium Maryjne w Łąkach Bratiańskich. A to czy wierzyć w te informacje każdy powinien rozstrzygnąć sam w swoim sumieniu.
Liczne uzdrowienia dokonane za pośrednictwem Matki Boskiej Łąkowskiej skłoniły franciszkanów do starania się w Stolicy Apostolskiej o koronację figury. Przesłano do Watykanu spis wszystkich wydarzeń o nadprzyrodzonym charakterze. Ojciec Święty Benedykt XIV po zapoznaniu się z nim 7 grudnia 1750 roku udzielił zgody na koronację. Same korony wykonano dzięki ofiarności licznych wiernych, którzy nie żałowali obrączek, kolczyków, pereł oraz dukatów. Wykonawcą był złotnik z Torunia Jan Kochy. Po długich przygotowaniach w piątek 2 czerwca 1752 roku rozpoczęto dwudniowe uroczystości związane z koronacją cudownej figury, do której doszło w niedzielę 4 czerwca, w kaplicy cmentarnej w Łąkach. Na uroczystości przybył biskup Wojciech Stanisław Leski oraz sufragan chełmiński biskup Fabian Pląskowski. W celu godnego przywitania duchownych tak wysokiej rangi do Łąk ściągnięto wojsko, które zaraz po przybyciu dostojników wystrzeliło salwy honorowe. Poza przedstawicielami kleru i dziesiątkami tysięcy pielgrzymów na uroczystości przybyli panowie oraz szlachta z Elbląga.